Coraz więcej firm chce zostać w najbliższym czasie wirtualnym operatorem telefonii komórkowej (tzw. MVNO). Należą do nich m.in. MNI, Tele2 i GTS Energis.
MNI jest w trakcie negocjacji z PTK Centertel, Tele2 negocjuje umowę o współpracy z Polską Telefonią Cyfrową, natomiast GTS Energis chce podpisać umowę z Polkomtelem. Jednak negocjacje są trudne i wydaje się, że bez pomocy Urzędu Komunikacji Elektronicznej nie dojdzie do ich finalizacji, informuje Rzeczpospolita.
„Rozpoczęliśmy konsultacje na temat stawek rozliczeniowych, jakie powinny obowiązywać w tego typu umowach. Powinny się zakończyć wydaniem decyzji o wdrożeniu umów o MVNO” - powiedziała Rzeczpospolitej Anna Streżyńska, prezes UKE.
Wszystko zależy od tego czy firma chcąca być wirtualnym operatorem telefonii komórkowej ma zamiar inwestować w sieć, czy nie. Jeśli ma zamiar inwestować, to spodziewa się uzyskać od obecnie istniejących operatorów GSM niższe stawki za rozpoczęcie połączenia, jeśli zaś nie chce inwestować w sieć (tak jak zrobił to mBank lub planujący swoją działalność na rynku połączeń komórkowych Avon), to cena za rozpoczęcie połączenia może być wyższa. „Bez korzystnych stawek rozliczeniowych nie da się działać w opłacalny sposób jako wirtualny operator" -mówi Jaromir Łaciński, szef GTS Energis.
Z kolei właściciele sieci GSM nie chcą zaakceptować niskich stawek, bo to obniży ich przychody. Im niższe stawki dadzą MVNO, tym ci ostatni skuteczniej będą konkurowali o klientów. Dlatego część negocjacji się wydłuża i prawdopodobnie będzie w nie ingerował UKE.
źródło: Rzeczpospolita